Odkąd rozpoczęłam pracę przy inwentaryzacjach, zauważyłam jak trudne jest to zadanie. Wydawać by się mogło, że to nic takiego, ale naprawdę można się na tym napracować. Co prawda mamy program do inwentaryzacji, ale to wcale nie czyni tej pracy łatwiejszą. Czasem jest naprawdę ciężko, a czas nas goni. Znalazłam tą pracę, bo potrzebowałam czegoś na szybko na weekendy.
Studiuję dziennie, więc nie mam czasu, żeby pracować normalnie na etat, więc praca w niepełnym wymiarze godzin była dla mnie jedynym słusznym rozwiązaniem. Z resztą kto by zatrudnił studentkę do pracy w tygodniu? Moja dyspozycyjność jest tak zmienna, że trudno zaplanować ze mną jakikolwiek grafik. Właśnie dlatego musiałam postawić na pracę na weekendy. W sumie mi to pasuje, bo w tygodniu mam teraz czas na naukę, a w soboty i niedzielę i tak nigdy nic ważnego nie robiłam, więc pomyślałam, że mogę równie dobrze pracować.
Pracę znalazłam przez portal z ogłoszeniami. Napisali, że będę musiała tylko obsługiwać program do inwentaryzacji i, że będę pracować w młodym, rozwijającym się zespole. Bardzo mi to przypasowało, więc się zgłosiłam i niemal od razu dostałam pracę. Nie miałam jakoś dużo doświadczenia w moim CV, więc wydaje mi się, że po prostu przyjmowali wszystkich jak leci. To nie miała być wymagająca praca, więc w zasadzie ich rozumiem. Wystarczyło, że znajdą kogoś, kto będzie dyspozycyjny w weekendy i szybko nauczy się jak obsługiwać program inwentaryzacyjny.
Jednak muszę przyznać, że praca nie jest tak łatwa, jak mi się wydawała na początku. Jest znacznie bardziej wymagająca, niż mi się wydawało i trochę mnie to zawiodło. Myślałam, że będę mogła tam tylko przyjść, uruchomić program do inwentaryzacji i on załatwi całą pracę za mnie. Niestety okazało się, że nie jest tak kolorowo i tak naprawdę muszę się nieźle napracować. Działamy głównie w nocy, bo wtedy sklepy są zamknięte i możemy spokojnie przeprowadzić inwentaryzację. Na początku mi to odpowiadało, bo zawsze lepiej funkcjonowałam w nocy, ale teraz zauważyłam, że przez moją pracę nie mogę nigdzie wyjść ze znajomymi, bo to zwykle robi się wieczorami. Czyli dokładnie wtedy, kiedy muszę się już zbierać do pracy. Sama praca też okazała się być znacznie trudniejszą, niż mi się wydawało na początku. Program do inwentaryzacji nie jest wcale taki prosty w obsłudze jak można pomyśleć. Jest tam cała masa opcji, o których trzeba pamiętać, żeby zrobić wszystko tak, jak należy.
Zresztą to nie jest najgorsze. Program do inwentaryzacji i jego obsługa to pikuś przy tym, co muszę znosić w samej pracy. Ciągle ktoś za mną chodzi i obserwuje każdy mój ruch. Rozumiem, że należy nadzorować swoich pracowników i pilnować, żeby praca była wykonana dokładnie i na czas, ale jednak to jest trochę przytłaczające. Wydaje mi się, że w porządku jest kontrolować pracowników, ale taka ciągła obserwacja oznacza absolutny brak zaufania do nas. Przytłacza mnie to i przez to straciłam całą motywację do pracy. Nie wiem czy dalej chcę zostać w tym miejscu, czy może powinnam odejść.
Be First to Comment